poniedziałek, 11 lutego 2019

Zyski giełdowe będą rosnąć?

Uwadze wielu analityków i inwestorów nie umknął ostatni przełomowy i oczekiwany sygnał ze strony oscylatora obliczanego przez OECD dla Niemiec, który właśnie zakręcił w górę.
Pokusiłem się, więc o krótką analizę bieżącej sytuacji na podstawie ostatnich danych. Wskaźnik opisywałem już i analizowałem w wersji obliczanej dla Polski. CLI publikowany jest z 1,5 miesięcznym opóźnieniem. 

Przypomnę, że porusza się w stabilnych trendach na przemian spadkowych i wzrostowych, które trwają zwykle po kilkanaście miesięcy. Trendy są dosyć zbieżne z cyklami gospodarczymi (gdzie spadki są mylnie nazywane kryzysami) i okresami bessy i hossy na giełdach akcji. Indykator dla naszego zachodniego sąsiada, nie wyprzedza hossy na giełdzie tak mocno jak nasz, ale swoim wzrostem wyraźnie potwierdza poprawę sytuacji w gospodarce i tym samym rynek byka jako przyczynę wzrostu cen akcji. 



Powrót do przeszłości II



Znów cofniemy się do 2008r aby sprawdzić jak IWW (w wersji Amplitude adjusted) radził sobie z przepowiadaniem hossy z lat 2009-2011. Poszło mu całkiem dobrze, rozpoczął wzrosty w marcu 2009r razem z indeksami giełdowymi. Na wykresie widzimy jeden błędny sygnał wskaźnika w sierpniu 2008r. Nie dociekałem czy jest to pomyłka przy wprowadzaniu danych przez OECD. Odfiltrowałem go skutecznie porównując do CLI innych krajów i okazało się że praktycznie wszystkie spadały więc sygnał nie został potwierdzony. CLI rozpoczął kolejny cykl wzrostowy. Co sprytniejsi inwestorzy mogli to przewidzieć analizując tak jak w 2009r punktowe zmiany wartości wskaźnika. Sygnał ma potwierdzenie w rosnącym CLI dla Polski.


Podsumowanie wskaźnika



Po raz kolejny okazało się, że wskaźniki ekonomiczne i wyprzedające sprawdzają się lepiej niż „przepowiednie” wielu sławnych ekonomistów i analityków (zapowiadających dołek bessy w okresie marzec - czerwiec). Potrzebna jest więc odpowiednia interpretacja danych makro w odniesieniu do giełdy. Warto wspomnieć o utrzymującej się słabości naszego parkietu w stosunku do rynków Eurolandu i USA. Spowodowanej min. odebraniem szerokiego strumienia pieniędzy OFE, możliwą podażą akcji skarbu państwa dotyczącej zwłaszcza niektórych spółek z WIG 20 i braku świeżej krwi w postaci napływu nowych inwestorów na parkiet, którzy to wystraszeni bessami z lat 2007-09 i 2011r, trzymają środki na lokatach bankowych lub próbują swoich sił na Forex. 


W przeszłości takie dysproporcje (słabość WIG 20) najczęściej były po pewnym czasie kasowane nawet, jeżeli na silniejszy ruch wzrostowy może nam przyjść jeszcze trochę poczekać. Co nie zmienia jednak pozytywnego scenariusza kolejnej fali zysków w perspektywie najbliższych kwartałów. 


Od autora



Powyższe interpretacje, nie gwarantują oczywiście 100% sukcesu. Composite Leading Indicator może dać błędny sygnał, jeżeli np. ożywienie w gospodarce będzie chwilowe. Jednak analizując sytuację od 1998r, jak dotąd strategia kupowania akcji, kiedy indykator zakręcał w górę pozwoliła załapać się na każdą hossę i to w okolicach giełdowego dna.

3 komentarze:

  1. Szczyt koniunktury jest już raczej za nami. nadchodzi spowolnienie gospodarcze, które można wykorzystać do zakupu akcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. W dłuższym terminie jest to możliwe. Jednak w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy czas chyba na bessę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem kolejne wzrosty przyjdą dopiero w następnej hossie, teraz czas na bessę.

    OdpowiedzUsuń